wtorek, 20 listopada 2012

Rozdział 2 ♥


Przebudziłam się jeszcze przed budzikiem. Nie chciało mi się już spać więc wstałam. Jeszcze w pidżamach włączyłam twittera i zobaczyłam co nowego. Szczerze ? Nic. Wyłączyłam laptop i poszłam się ubierać. Założyłam TO zastanawiając się co zrobić z włosami. Wybrałam nie ogarnięty kok i jeszcze tylko kreska pod oczy. Lekcje zaczynają się o 8 więc miałam jeszcze godzinę. Przydałoby się zjeść śniadanie. 
-Na co masz dzisiaj ochotę Rose ? – spytałam sama siebie – Mmm… Może tosty z dżemem jagodowym. Tak jak powiedziałam to i zrobiłam. Do tego kakao i siadając w salonie przy TV spałaszowałam posiłek. Leciała samo powtórka z 3 sezonu „Revange”. Kiedyś jak miałam więcej czasu zawsze w sobotę wieczorem to oglądałam ale teraz nie mam kiedy. Po chwili na dół zeszła mama i pojechałyśmy. W szkole było nudno jak zawsze. Dziwny facet… Mim chyba… Przyjechał do nas. Lepsze to niż lekcji.  Poprosił o ochotnika a ja jak zwykle poleciałam jak głupia. Kazał mi coś zrobić czy przedstawić jak kto woli. Zadanie wykonałam w miarę dobrze za co dostałam autograf jakiegoś nawet nie znanego mi aktora. W szkole Zayn zwolnił się po drugiej lekcji więc nie gadaliśmy. Po lekcjach poszłam do MSC i zamówiłam swojego ulubionego truskawkowego shayka. Na spokojnie wypiłam go w barze i postanowiła, że odwiedzę mulata. Będąc przy drzwiach od jego mieszkania zapukałam. Otworzył mi kto jak nie sam Malik.
-Hej Zayn. Coś się stało, że się zwolniłeś. Martwiłam się.
-Cześć Rose. Wejdź. – przytuliłam chłopaka jak zawsze
Od razu rozgościłam się w salonie tak jak to mieliśmy już w zwyczaju.
-Co się dzieje. Przecież widzę.
-Oj… To ta piosenka…
-Dobra śpiewaj a ja ci powiem jak było.
-Może lepiej nie.
-Z nie daj się prosić- zrobiłam maślane oczka.
-No dobra.
Odchrząknął po czym zaśpiewał tak, że aż mnie ciarki przeszły.
-Zayn ! To jest ŚWIETNE ! Rozumiesz ŚWIETNE !
-Spokojnie – w końcu zaśmiał się chłopak
-Zobaczysz będzie dobrze – odwzajemniłam banana
Pogadaliśmy jeszcze jakiś czas aż zrobiło się późno i musiałam wracać do siebie.
-A więc przyjdę jutro do ciebie koło 14 i razem pojedziemy.
-okey.
-No to Dobranoc. – ucałowałam chłopaka w policzek
-Dobranoc Rose.
W domu przekąsiłam jakąś kanapkę. Szybko poleciałam pod prysznic i przebrałam się w pidżamy. Rozłożyłam na łóżku czytając „Zapomniane”. Nawet nie wiem kiedy ogarnął mnie sen.


Proszę o komentarze :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bardzo dziękuję za komentarz! To ważne dla mnie :*****