piątek, 4 stycznia 2013

Rozdział 8 ♥


= Co do cholery?! - Krzyknęłam =

-Co za idiota wymyślił te bzdury? - krzykną, Zayn
-Ludzie są jacyś chorzy!
-Będę musiał to prostować w każdym wywiadzie.
-To, że zobaczyli nas jak wyjeżdżamy z waszego domu razem i potem przychodzisz do mnie nie znaczy, że jesteśmy razem. Pewnie nawet nas śledzili i koczowali pod moim domem, że wiedzieli, że nie wróciłeś na noc do domu.
-Ha ha!
Po chwili dostałam telefon od El.
-To prawda?
-A może by tak cześć czy coś w tym stylu?
-Cześć. To prawda?
-Witam cie kochana. Nie wierz nigdy tym żmijom! To nie prawda!
-Ale Zayn nocował u ciebie?
-No i co z tego? Była zła pogoda nie mógł wracać do domu.
-A może był inny powód?
-Rozłączam się. Pa
Zdenerwowana nie na żarty. Jestem jak odbezpieczony dynamit. W każdej chwili mogę wybuchnąć.
-Kto to?
-El. Nawet ona myślała, że to prawda. Jestem zawiedziona.
-No to będzie wykład od chłopaków.
-No, czego się dziwisz? Każda dziewczyna chciałaby być na moim miejscu.
-A ty nie chcesz byś teraz na swoim miejscu?
-Przemilczę to pytanie Zayn.
-Ym. - Zrobił się czerwony - Fakt, to było głupie. Będę się zbierać. Narazie
-Yhym. Pa
Chłopak poszedł a ja skończyłam sprzątanie po "śniadaniu". Byłam zmęczona już tym dniem i rozbolała mnie głowa. Wzięłam gorącą kąpiel i jakiś proszek na ból głowy. Napisałam parę zdań w pamiętniku i położyłam sie spać, bo przecież jutro poniedziałek i trzeba iść do pracy. W sobotę mam urodziny. Może zrobię parapetówko 18-stkę. Obudził mnie budzik o 6.30. Miałam pół godziny żeby się ogarnąć, zjeść śniadanie i dojść do pracy. Nie miałam daleko. Jakieś 800 metrów może 900. Wyrobiłam się na czas i o odpowiedniej godzinie wchodziłam do Nude. Do południa pracowałam i spędzałam czas z Lilly. Opowiadałyśmy sobie o wszystkim a co ważniejsze zostałyśmy dobrymi przyjaciółkami. Myślę, że rozumiemy się nawet bez słów. Opowiedziałam jej o tym, że mój ojciec nie żyje a ja nie zdążyłam go poznać, o tym, że mam najlepszą siostrę na świecie, co również dotyczy mojej mamy, o tym, że mam super ojczyma, który traktuje mnie jak własną córkę, o tym, że mam wspaniałych przyjaciół, którzy należą do One Direction, o tym, że mam drugą najlepszą przyjaciółkę Eleanor. Dziewczynę Louisa. Opowiedziałam jej również o Nicolasie, chociaż nie wiem, czemu. Ja dowiedziałam się, że życie Lilly nie jest tak wspaniałe jak się może wydawać. Jej rodzina również nie jest w komplecie. 2 lata temu straciła swoją 7 letnią siostrę Sonię. Była chora na białaczkę i nie walczyła z chorobą. Parę dni przed przeszczepem, który miał ją uratować zmarła. Ojciec Lilly popadł w alkoholizm, ale teraz jest na odwyku. Jej rodzicielka również bardzo silnie przeżyła śmierć swojej młodszej córki. Lilly cały rok chodziła do psychologa, aby nie zrobić nic głupiego po tak wielkiej stracie. Ona i jej siostra były ze sobą bardzo zżyte. Kolejnym oderwaniem od strasznego wypadku była przeprowadzka do Wielkiej Brytanii z Francji. Tak. Lilly jest Francuzką, ale angielski idzie jej bardzo dobrze. Zapomniałam wspomnieć o najważniejszym. Kate jest jej mamą. Nie wiedziałam o tym, ale powiedziała mi nie dawno. Do tego nie są zbyt podobne do siebie, no może te piękne zielone oczy, ale to i tak trudno się domyślić. Wieczorem spotkałam się z Zayn’em u mnie. Opowiedział, że mają już swojego managera, który bardzo ich pilnuje a do tego sprostował naszą sprawę, więc słuch po niej zaginą. Kolejne dni był podobne. Po pracy spotykałam się El. Czasami chodziłyśmy do chłopaków, czasami siedziałyśmy u mnie czy u niej. Poznałam Paula. To bardzo wyrozumiały facet. Sympatyczny i najwyraźniej trochę nieobeznany, bo myślał, że ja i Zayn jesteśmy parą. Przypomniał sobie o wcześniejszej sprawie z klubem, więc szybko zmienił temat. Tak zleciał cały tydzień. W sobotę postanowiłam urządzić parapetówkę połączoną z moją 18-stką. Podsumowując. Weekend zapowiadał się całkiem nieźle. W piątek po południu zadzwoniłam do Eleanor.
-Hej, El.
-No cześć, Rose.
-Masz jakieś plany na jutro?
-Nie. Czemu pytasz?
-Świetnie się składa, bo robię parapetówę i 18-stkę w jednym.
-Oo. Mogę ci jakoś pomóc?
-No właśnie w tej sprawie dzwonię – zaśmiałam się
-Nie ma sprawy. Przyjadę jutro koło 11.
-Okey. Świetnie. Nie mogę się doczekać.
-Ja też. Do jutra kochana.
-Do jutra.
Po trochę męczącym dniu, wzięłam długą kąpiel, napisałam sporą notatkę i odpłynęłam do Krainy Morfeusza.
W sobotę obudziłam się koło 9. Leniwie wstałam. Ubrałam się w ciemne dżinsy, jasny T-shert, czarne conversy  i zjadłam śniadanie. Niedługo po tym przyjechała El i pomogła mi z organizacją i gośćmi. Zrobiłyśmy u mnie obiad i zjadłyśmy, po czym pojechałyśmy do moich rodziców. Przedstawiłam sobie wszystkich tyle, że Erin i Eleanor już się znały. Odbyły się tam moje mini urodziny. Mały tort, sto lat i prezent od rodziców i siostry. 
-Ja wiem, że od nas masz już prezent, ale muszę wręczyć ci coś jeszcze. 
Powiedziała mama wręczając mi małe pudełeczko.
-Twój ojciec przed śmiercią kazał Ci to przekazać. Był także liścik, że mam dać ci to w dzień twoich 18-stych urodzin. Nie wiem, dlaczego ale tak właśnie robię.
Łzy zebrały mi się do oczu i powili otworzyłam opakowanie. Był tam srebrny sygnet Sił Zbrojnych Armii Brytyjsko Irlandzkiej. Na okrągłym pierścieniu widniał Orzeł symbolizujący wolność i potęgę. Nad Orłem znajdowała się spora korona symbolizująca władzę i siłę. Wychodząca z niej latorośl, która
otaczała znanego ptaka symbolizuje nierozłączną siłę zespołu i jego zgranie. Wzruszyłam się a po moim policzku spłynęła pojedyncza łza szczęścia.
-Dziękuje - przytuliłam rodzicielkę i ojczyma przy okazji
-Teraz ode mnie.
Odezwała się Erin wręczając mi sporą torebkę na prezenty. W środku znalazłam TO i kopertę. Otworzyłam ją i zobaczyłam podwójny bilet na wyścigi gokartowe.
-Kocham cię i dziękuje za wspaniały prezent. Kieliszek na pewno się dzisiaj przyda. - Zaśmiałyśmy się - będziesz?
-Przepraszam cię, ale nie. Za 20 minut mam autobus, a po za tym wątpię, żebym mogła zostać dłużej niż godzinę - spojrzała na rodziców
-A gdzie to się wyjeżdża na weekend?
-Nie mówiłam ci, bo nie byłam pewna aż do dzisiaj. Wracam we wtorek rano a wybieram się na 3 dniowy kurs informatyczny. – Powiedziała dumnie
-Kurs informatyczny?
Pokiwała głową.
-Buahahahahaha.
Spiorunowała mnie wzrokiem.
-Ym… No znaczy… Przecież ty go nie potrzebujesz. Informatykę masz w małym palcu.
Wyplątałam się z głupiego śmiechu a stojąca obok mnie El z duszącego w sobie śmiechu mało, się nie popłakała. Pożegnałyśmy się i razem z El wróciłyśmy do mnie.
 -Mój prezent dostaniesz później. – Powiedziała w domu moja przyjaciółka
-Pomożesz mi to wszystko ogarnąć i to będzie mój prezent.  
Uśmiechnęła się tylko i poszła wykonać jeszcze jakieś ostatnie telefony. Za 3 i pół godziny zaczyna się impreza. Znając nas poszłyśmy się już szykować. El nie miała problemu, bo swoje cichu przywiozła jak tylko do mnie przyjechała, ale za to ja nie miałam kompletnie żadnego pomysłu, w co się ubrać. El poszła pod prysznic a ja siedziałam przed garderobą i kombinowałam, w co się ubrać. Kąpiel dziewczyny szybko zleciała a ja nadal nic nie wybrałam.
-Poratuj mnie, proszę
-Co się stało?
-Nie wiem, co mam założyć. Ja idę się umyć a ty znajdź cos dla mnie, Okey ?
-Dobrze.
Gdy wyszłam, ubrania leżały na moim łóżku a El robiła sobie makijaż. Gdy skończyła poszła się ubrać a ja zabrałam się za make-up.
Godzinę przed rozpoczęciem byłyśmy gotowe. Eleanor WYGLĄDAŁA TAK, a ja TAK dumne z efektu końcowego udałyśmy się do salonu. Po chwili usłyszałyśmy dzwonek do drzwi i wparował tam dobrze znany mi, DJ z ekskluzywnego klubu.  Chłopak przywitał się z moją przyjaciółką i podszedł do nie.
-Witam solenizantkę. Patrick – przedstawił się
-Rosalie, ale możesz mówić po prostu Rose.
Zaraz za chłopakiem do salonu został wniesiony jego sprzęt i chłopak powoli się rozgrzewał. Za jakieś pół godziny przyjechało One Direction i Danielle. Przywitałyśmy się z nimi. Od chłopaków dostałam przepiękna, złotą bransoletkę z wygrawerowanymi inicjałami każdego z nich. Dziewczyna Liam'a wręczyła mi dwuosobowy bilet do Spa. Czego najbardziej się nie spodziewałam to… prezent od Eleanor?
-Mówiłam, żebyś nic mi nie kupowała!
-Oj, daj spokój
-Nie przyjmuję
-Ale tego nie da się zwrócić. – Spojrzała zawadiacko na mnie
-Ahh. No trudno. Dziękuję – przyjęłam kopertę
-To jest dwuosobowy bilet do Rio de Janeiro
- Zawsze o tym ma…, Co?! To pewnie dużo kosztowało. Nie mogę…
-Możesz, możesz. – Przytuliła mnie
Po chwili przyjechała reszta gości. Wszystkich serdecznie przywitałam. Odebrałam sporo prezentów aż nie mogłam ich utrzymać.
-Daj. Pomogę ci. – Zaoferował się Zayn
-Dzięki. Z nieba mi spadłeś. Zaraz bym to pewnie wszystko rzuciła na podłogę
Zaśmiałam się i ruszyliśmy do mojego pokoju.  Na miejscu położyłam wszystkie prezenty na etażerce.
-Dzięki. Chodź. Napijemy się czegoś – zaproponowałam
-Ym. Rose?
-Tak?
-Zaczekaj.
Chłopak podszedł do mnie bardzo blisko. Nasze twarze dzieliły zaledwie centymetry. Czułam jego oddech łaskoczący delikatnie moje policzki. Nie byłam pewna, co zrobić. Chciałam się cofnąć, ale Zayn mnie wyprzedził. 
-Odwróć się.
-Co?
-Odwróć się.
Posłusznie wykonałam polecenie chłopaka. Poczułam jego delikatne palce na moim karku. Odgarną moje włosy i zawiesił coś chłodnego na mojej szyi.
-Już.
Odwróciłam się w jego stronę i spojrzałam na wisiorek.
-Żebyś mnie nigdy nie zapomniała, Rose.
-Nie musiałeś. Bransoletka bardzo mi się podobała i pewnie i tak dużo na nią wydaliście.
-To było od nas. A to jest ode mnie.
Spojrzał na złoty naszyjnik ze sporą, 3D literą „Z” wykonaną ze złota i wypełnioną malutkimi diamentami.
-Nigdy o tobie nie zapomnę.
Przytuliłam chłopaka i chciałam go pocałować w policzek, ale…



___________________________________________________________
Tararadamtadam, oto kolejny rozdział !
Na początek chciałam powiadomić moich czytelników,
że główny wątek był wymyślony na samym początku
i bardzo przepraszam jeśli ktoś zawiedzie się na moim opowiadaniu.
Pomimo tego, zapraszam do czytania i komentowania.
Po drugie. Witam w 2013 roku !
Blah, blah, blah (życzenia) i czego sobie życzycie :D
Po trzecie, Proszę o polecanie swoich blogów 
w zakładce SPAM !
Dziękuje za uwagę. Dobranoc =)





7 komentarzy:

  1. *___* świetny! muszę przeczytać resztę ;) już się zabieram! <33

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział ,czekam na następny !! Miło by było gdybyś odwiedziła również mojego www.iisophiie.blogspot.com , zaczynam pisać opowiadanie o One Direction.

    OdpowiedzUsuń
  3. jest świetny Kochana :**
    nie wiedziałam, że masz taki talent :D ~Anita

    OdpowiedzUsuń
  4. Super rozdział ! Mogłabyś mnie informować o nowych rozdziałach ? @crazybeeast


    Pisze bloga o kuzynce Harrego. Szukam czytelniczek. Zapraszam http://biglove1d.blogspot.se/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli będę miała czas to z wielką przyjemnością zajrzę i wezmę się do czytania. A co do powiadamiań, będę pisała pod ostatnim rozdziałem.

      Usuń
  5. ŚWIETNY ROZDZIAŁ, ŚWIETNY BLOG ♥
    http://forevertogetherbitchbitch.blogspot.com/ przepraszam za spam, ale wejdziesz chociaż zobaczyć? skomentujesz ? :) Przepraszam jeszcze raz za spam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Genialny. :)

    http://ximfine.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za komentarz! To ważne dla mnie :*****