=Zadzwoniłam
po taksówkę i już po chwili stałam przed wielkim budynkiem…=
Przy wejściu
tłoczyli się ludzie. Ochrona radziła sobie świetnie w uspakajaniu tych
nie ogarów. Dobrze zbudowany mężczyzna będący ochroniarzem poznał mnie bo byłam
w każdą sobotę i poprosił do siebie. Pokazałam wejściówkę dla VIP-ów i
kierowałam się na swoje miejsce.
Chłopaki
jak zwykle dali popis. Oni naprawdę kochają to co robią. Prawie ogłuchłam od
tych wszystkich pisków i wrzasków. Współczuje chłopakom. Teraz to nic w
porównaniu z tym co będzie jak ich sława naprawdę się rozniesie.
Moim
zdaniem trzecie miejsce to jak na nich za nisko ale moja duma mnie rozpiera.
Jestem szczęśliwa, że doszli tak daleko. Było ciężko i naprawdę człowiek
czasami chce się poddać ale oni… oni cieszyli się w ogóle nie patrząc na
wszelki trud.
Po występie
pojechaliśmy do domu chłopaków. Tam miała odbyć się impreza. Przy bramie
słychać już było bity DJ z czego wywnioskować można, że w środku jest bardzo
strasznie głośno. Ku mojemu zaskoczeniu gdy zespół wszedł do środka muzyka
dosyć ucichła.
-Witam,
witam naszych zwycięzców – zapowiedział DJ
-Nie
zwycięzców – na podeście pojawił się Liam
-Mimo to
3-cie miejsce to bardzo dobry wynik– powiedziała Danielle przytulając się do
chłopaka
Wznieśliśmy
toast i zaczęliśmy imprezę. Przybyło dużo znajomych chłopaków i nawet brat
Naill’a.
-Rose.
Cieszę się, że przyszłaś.
-A
myślałeś, że odmówię ?
-Nie. No
coś ty – przytulił mnie Zayn
-Aż tak
tęskniłeś ?
-Bardzo,
znaczy... czemu ?
-Łamiesz mi
żebra.
-Oh,
przepraszam – wypuścił mnie z uścisku
-Ha ha. Ja
też tęskniłam
Uśmiechnął
się i lekko zaczerwienił jak nigdy. Zanim by się coś stało zmieniłam temat.
-Tak w
ogóle to dzisiaj zaczynam nowe życie – oznajmiłam
-A to czemu
?
-Od dzisiaj
mój drogi, mieszkam sama
-Oo. To
super. Muszę zobaczyć jak się urządziłaś.
-No pewnie
-Musisz
zrobić parapetówę
-Oo. Dobry
pomysł. Będziesz gościem honorowym - zaśmialiśmy się
-Zayn !
Zayn ! Zayn ! Oo. Tu jesteś. Choć musisz zastąpić DJ – przybiegł Harry
-Czemu ?
-Długo by
gadać. Chodź.
-A może by
tak chociaż cześć ?! Ja tutaj ciągle stoję. – wtrąciłam się
-Oh,
skarbie, przepraszam – przytulił mnie
-No teraz
lepiej
Zaśmialiśmy
się a Harrold ukazał rząd swoich idealnych ząbków i słodkie dołeczki w
policzkach.
-No to
chodź – powiedział Zayn i pociągnął Lokowatego za sobą.
Wypiłam
parę drinków i sporo tańczyłam z Eleanor czy Danielle albo z chłopakami.
Resztę
wieczoru przegadałam z Eleanor. To bardzo miła dziewczyna. Przypomina trochę
moje odbicie osobowości przez co dobrze się dogadujemy. Niby jeden wieczór a
tak bardzo zbliżył nas do siebie jako przyjaciółki. Opowiedziałam jej o swoim
życiu jak nikomu przedtem a ona po prostu mnie wysłuchała i pocieszała. Nie ma
to trochę sensu bo niby pocieszanie nie jest potrzebne ale czuje się nawet
lepiej po jej słowach. Życie El też nie było perfekcyjne jak się może wydawać.
Jest szczęściarą bo znalazła wspaniałego Louis’a, który jest teraz dla niej
rodziną.
-Wspominałam
ci o Nick’u prawda ? - spytałam
-Yhym.
-A wiesz,
że miałam wrażenie, że spotkałam go jakoś ze dwa czy trzy tygodnie temu ?
-Tego nie
mówiłaś. – zainteresowała się El
-No to
teraz już wiesz. Dziwnie się z tym czuje.
-Mówiłaś o
tym Zayn’owi ?
-A myślisz,
że powinnam ? Może to tylko złudzenie. Byłam trochę przygnębiona i brakowało mi
go.
-Jak
uważasz.
-No dobra
ja chyba powinnam już iść do domu.
Spojrzałam
na telefon, który wskazywał 1.28
-W sumie to
ja też. Późno się zrobiło a ja jutro, znaczy dzisiaj, mam przymiarki jakieś.
-No
właśnie. Czas się zbierać.
-Mama nie
będzie zła, że wracasz tak późno ?
-Nie
mówiłam ci ?
-Czego nie
mówiłaś ?
-Ja nie mieszkam
już z rodzicami ?
-Czego ?
-W sumie to
sama nie jestem pewna. Ethan... no dobra... rodzice dali mi taki prezent na
zakończenie szkoły.
-Dziwny
pomysł.
-Też tak
myślałam ale z drugiej strony wiem, że przyda mi się takie oderwanie od
bezpiecznego zakątka, takie „życie na swoim”.
-He He. Jak
ci się znudzi to napisz do mnie.
-Okey –
zaśmiałam się
-A tak w
ogóle to od kiedy mieszkasz sama ?
-Nie
będziesz się śmiać ?
-Nie. –
spoważniała
-Od…
dzisiaj.
-Ahahahahahaha
– wybuchła El
-Ej no
foch. Miałaś się nie śmiać
-Przepraszam
kochanie ale nie mogłam się powstrzymać. Nie gniewaj się proszę.
-Oj… tylko
dla tego że cie kocham zrobię wyjątek aniele
-Ja też cie
kocham
Pożegnałam
się z dziewczyną i ruszyłam do wyjścia.
-Rose !
Zaczekaj ! - usłyszałam
Przy mnie
stał już Zayn
-Coś się
stało ?
-Nic. Już
wracasz ?
-Tak.
Zmęczona jestem.
-Może cie
odwieść ?
-Nie trzeba
dzięki. A tak w ogóle to nie piłeś ?
-Nie miałem
ochoty. Choć. Nie będziesz wlokła się taksówką.
Chwilę
potem jechaliśmy już czarnym Porshe do mojego domu.
-Przynajmniej
zobaczysz jak się urządziłam. – powiedziałam
-No
właśnie.
Podyktowałam
adres i za niecałe 40 minut byliśmy u mnie.
-Spory
kawałek. Wcześniej mieszkałaś bliżej, nie ?
-No raczej
ale teraz to mam bliżej do pracy.
-Pracy ?
-No tak.
Pracuje w Nude Espresso.
-Oo.
Czasami tam bywamy.
-No to
fajnie się składa.
Weszliśmy
do środka.
-Z zewnątrz
wyglądał ciekawie ale wnętrze jest jeszcze fajniejsze.
-Dzięki.
Czuj się jak u siebie. Chcesz kawę czy już wracasz ?
-A. Chętnie
wypiję.
Niedługo
potem siedzieliśmy na kanapie dalej rozmawiając o wszystkim czyli w sumie o
niczym ważnym. Musieliśmy nadrobić zaległości. Chłopaki dopiero co skończyli
program a za niedługo będą podpisywać kontrakt i ruszą najprawdopodobniej w
trasę. Nagle na zegarku pojawiła się 4.13 a za oknem padał silny deszcz.
-Nie
pozwolę ci przecież w taki deszcz jechać do domu a po drugie jest późno.
-A co tam.
-Daj
spokój. Choć. Mam wolne pokoje wybierzesz sobie jakiś.
-Nie.
-Czemu ?
Nie chcesz u mnie zostać ?
-Nie to, że
nie chce. Nie mogę zasnąć w obcych miejscach.
-Czyli, że
mój dom jest dla ciebie obcy ?
-Nie o to
mi chodzi. Ja.. nie lubię spać sam.
Nie
wiedziałam czy mam zacząć się śmiać, ze to żart czy być poważną. Nie wnikam już
z kim śpi u chłopaków. Może to misiek...
-No to
będziesz spał ze mną – uśmiechnęłam się i pociągnęłam go za rękę
-No co ty.
Ja pojadę.
Spuściłam
głowę i ruszyłam w stronę swojego pokoju.
-Ej, no ale
czego jesteś smutna ?
Podbiegł do
mnie i złapał za ramiona spoglądając w oczy.
-Nie jestem
smutna. Jedź. Nie będę cię zmuszać żebyś został.
-Eh.
Nigdzie nie jadę. Zostaje z tobą Rose.
-Nie musisz
robić tego z litości. - wzruszyłam ramionami
Spojrzał mi
w oczy na co zadrżałam ale uśmiechnęłam się.
-Mam się
obrazić ? - zrobił minę zbitego psiaka
Pociągnęłam
chłopaka do swojego pokoju.
-Tu masz
ręcznik. A tu twoje rzeczy – uśmiechnęłam się
-Skąd je
masz ?
-Nie
pamiętasz ? Zostawiłeś je u mnie kiedyś na wypadek niezapowiedzianego noclegu.
-Aaaa.
Pamiętam. Nie wiedziałem, że nadal je trzymasz.
-Oj
kochany, kochany. Chyba za długo byliśmy rozdzieleni. Zapominasz o mnie już.
Pocałował
mnie w policzek i zabrał swoje rzeczy pędząc do łazienki. Jak na niego to było
ekspresowe. po nim poszłam ja. Kiedy wyszłam wyglądał jakby spał, więc wzięłam
swój stary pamiętnik i zrobiłam kolejną notatkę.
-Nadal go
piszesz ?
-Oo.
Myślałam, że już śpisz. Ym. No tak.
Odłożyłam
go na półkę, położyłam się obok Zayn’a i wtuliłam w jego umięśnioną klatkę. Po
chwili odpłynęliśmy do Krainy Morfeusza.
W mojej
głowie kłębiły się różne sny. Przechodziłam z miejsca na miejsce. Odwiedzałam
różne scenerie i spotykałam różne osoby. Mama, El, Erin czy Nick ale głównym
wątkiem była osoba chłopaka, który spał na moim łużku. Czuje się jakbym była od
niego uzależniona. Kiedy go nie ma obok mnie myślę o nim, kiedy jest obok mnie
chce go mieć tylko i wyłącznie dla siebie, a kiedy jesteśmy sami chce go mieć
przy sobie już na zawsze. Od kiedy pamiętam jesteśmy przyjaciółmi. Mówimy sobie
wszystko. Taka rozłąka wpłynęła na nas jeszcze bardziej pozytywnie. Ze snu wy
budził mnie cichy szept i delikatny dotyk mojego policzka.
-Gdybyś
tylko wiedziała jak jest naprawdę….
Udawałam,
że śpię. Prawdę mówiąc czekałam na to. A po co ? To jest mój przyjaciel a nie
zwykły koleś, który może zostać moim chłopakiem. Powili zaczęłam mrugać oczami
aby przyzwyczaić je do światła.
-I jak się
ze mną spało ?
-Wspaniale.
–zaśmiał się
-Która
godzina ?
-Dochodzi
12.30
-Ym.
Wcześnie – zaśmiałam się – pisałeś do chłopaków żeby się nie martwili ?
-Pisałem.
-Dobra
trzeba wstawać.
Podniosłam
się leniwie z łóżka i poszłam do garderoby. Gdy ja szukałam ubrań Zayn poszedł
do łazienki. Następnie ja poszłam się ogarnąć. Ubrana w TO poszłam do kuchni.
-Oh nie
musiałeś
Zobaczyłam
tosty z nutellą i kakao. Wyglądało to tak apetycznie i do tego Zayn. Znaczy nie
! Zayn nie wyglądał apetycznie ! No w sumie to nie jestem pewna…
-Nie
musiałem ale chciałem.
Zasiedliśmy
do pysznego śniadanio obiadu i w ciekawej rozmowie skonsumowaliśmy je.
-Mogłabym
tak codziennie
-Nie byłoby
to trudne
-Nie,
wcale. Musiałbyś ze mną zamieszkać.
-A co nie
chcesz żebym z Tobą zamieszkał ?
-Nie to, że
nie chcę… Ty teraz stajesz się sławny i to w dodatku nazywają cię „Bogiem Sexu”
a jak byś ze mną zamieszkał to dopiero by mieli co gadać.
Chłopak
zaśmiał się.
-Ty ? Od
kiedy ty przejmujesz się tym co „oni” pomyślą ?
-Tu nie
chodzi tylko o mnie ale ciebie. Zespół. Wasz wizerunek. Pomyśl. Mieszkałbyś ze
mną a jak byś miał dziewczynę i mieszkał ze mną to myślisz, że jaką reputacje
byś sobie wyrobił.
-Czyli
jednak chodzi o mnie.
-To był
przykład.
-Ale ja się
ciesz, że się o mnie martwisz a tak w ogóle to nie mam dziewczyny.
Zrobił
banana i zaczął sprzątać po posiłku. Poddałam się bo przy jego oślim uparciu
nic nie wskóram. Przyniosłam laptopa do salonu i zaczęłam przeglądać różne
portale społecznościowe. Moja uwagę przyciągną wielki czerwony napis: Zayn
Malik i jego nowa dziewczyna ?
-Zayn ? Mówiłeś, że nie masz dziewczyny !
-Bo nie mam
!
-Lepiej
chodź coś zobacz !
Chłopak
szybko przybiegł i spojrzał w stronę czerwonego hasła.
-Możesz go
otworzyć ? – spytał
-Po co ?
Martwisz się co „oni” powiedzą ?
-Chcę
poznać swoją dziewczynę – poruszał śmiesznie brwiami
Otworzyłam
głupi artykuł i zaczęliśmy go czytać.
-Co do
cholery ?! - krzyknęłam
________________________________________________
Dziękuje za pozytywne komentarze i
nominację do Liebster Award :D
Życzę udanego nowego roku 2013 !
Ps. Jeśli chcecie być informowani o
do zakładki "Powiadomienia".