wtorek, 4 grudnia 2012

Rozdział 4 ♥

Siedziałam sobie spokojnie w domu myśląc co mogę dzisiaj zrobić ciekawego. Naszła mnie myśl. „Odwiedzę Zayna. Ciekawe co robi”. Wskoczyłam szybko w jakieś wygodne ciuchy i już wsiadałam do taxi. Zatrzymałam się przed dużym domem. Taaa, jasne, wmawiaj sobie. Zatrzymałam się przed willą. Teraz lepiej. Podeszłam do drzwi i zadzwoniłam. Otworzył Niall.
-Cześć. - przytuliłam chłopaka
-No hej Rose.
-Jest Zayn ?
-No jasne. Chodź.
Chłopak prowadził mnie przed duży hol. Następnie po jeszcze większych schodach dostaliśmy się na piętro. Cały czas szłam za nim i zapamiętywałam drogę. Ciągnął się długi korytarz w beżowym kolorze. Zatrzymaliśmy się przy ostatnich drzwiach. Niall otworzy je.
-Nie przestrasz się.
-A co macie dinozaura ? – zaśmiałam się
-Mówię serio.
-Spooo… Jezu kochany tornado mięliście tutaj ? Jaki bałagan – złapałam się za głowę
-Mówiłem…
-Cześć Zayn – od razu rzuciłam się na chłopaka
-Hej. A teraz to co tak codziennie będzie ?!
-O co ci chodzi ? Jesteś zły, że wpadłam ?
-O co ? ! No pewnie. Teraz będę wielką gwiazdą. Na pewno wygramy. Nikt nie będzie mi zaśmiecał życia.
-Ale Zayn… -łzy stanęły mi w oczach
-Co Zayn ?! Co Zayn ?! Idź już lepiej. Jestem zajęty. – warknął obraźliwie
Nie mogłam wytrzymać. Rozpłakałam się. Zaczęłam biec w stronę wyjścia. Ostry blask słońca oślepił mnie trochę będąc już na zewnątrz ale biegłam dalej mając przed oczami rozwścieczoną twarz Malika. Wybiegłam na drogę. Usłyszałam głośny pisk opon i w jednej chwili zobaczyłam pędzący we mnie samochód. Skuliłam się na środku drogi i coś zaczęło mną potrząsać…
-Rose ! Nie krzycz ! Obudź się! - krzyczała z przerażeniem w oczach Erin
Zerwałam się z łóżka cała mokra i ze łzami w oczach.
-O mój boże to był sen ?
-Tak, to tylko zły sen – siostra szybko mnie przytuliła – Co ci się śniło Rose ?
-Nie ważne.
Wtuliłam się mocniej w dziewczynę i próbowałam uspokoić oddech.  
-Dzięki już jest OK. – odsunęłam się od siostry
-Mam nadzieje. Idę robić śniadanie.
-Zaraz schodzę.
-Okey.
Erica poszła. Leniwie wstałam z łóżka myśląc o moim koszmarze. Co mógł znaczyć ? Nie wiem. Chyba za dużo myślę o Zaynie ale przecież to dopiero trzy tygodnie odkąd jesteśmy rozdzieleni. Raz na tydzień spotykamy się w wolnym czasie. Ubrałam się w TO  i zeszłam na dół do kuchni.
-Gdzie rodzice ? – spytałam wchodząc do kuchni
-Na zakupach.
-Mmm… Co tam pichcisz dobrego moja zdolna kucharko ?
-A naleśniki – uśmiechnęła się – ale szczerze Rose, co ci się śniło ?
-Wiedziała, że się nie poddasz – wzdychnełam
-Nie. – powiedziała stanowczo
-Oj to tylko…
-Okey. Już rozumiem. Śnił ci się zayn ?
-Yhym. – ugryzłam kawałek ciepłego naleśnika
-Lubisz go… ?
-Dziwne pytanie. Znamy się od urodzenia i jesteśmy przyjaciółmi, więc to normalne.
-Nie dałaś mi skończyć
-No to kończ
-Lubisz go… czy czujesz coś więcej ?
-Erin ! Przestań ! Teraz ty zaczynasz ?!
-To było tylko pytanie. – spuściła wzrok
-Ej no, ale się nie smuć. – przytuliłam ją – Przepraszam. Sama już nie wiem co czuje.
-Ale przyznaj, niezłe ciacho – poruszała zabawnie brwiami
-No pewnie – zaczęłyśmy się śmiać
Po śniadaniu przyszli rodzice a my wybrałyśmy się do wesołego miasteczka. Trzeba się trochę od stresować. Potem poszłyśmy na lody i usiadłyśmy w parku.
-Mimo tego, że mam 17 lat w tym roku kończę liceum.
-Wiem. To już nie długo. Parę tygodni.
-No właśnie. Wiesz już co chcesz robić w życiu.
-Myślę nad modelingiem.
-Jej to trudne. Nie lepiej prawo tak jak ja. Było łatwo nawet bynajmniej na razie.
-Nie. To nie dla mnie.
-Twoje życie. Twój wybór.
-No właśnie.
Posiedziałyśmy jeszcze i pogadałyśmy o wszystkim ale w sumie i o niczym. Szybko minął czas i już było po południu. Wstąpiłyśmy do restauracji na obiad i poszłyśmy do domu. Ojczym siedział przy jakiś sprawdzianach w swoim biurze a mama oglądała TV. Erin poszła do Melanii. Jakieś pidżama party czy coś w tym stylu, więc wróci jutro po południu. Udałam się do swojego limonkowo-fioletowego pokoju. Włączyłam płytę Michaela Jacksona i rzuciłam się na swoja pościel z motywem flagi Wielkiej Brytanii. Rozkoszowałam się dźwiękami kolejnych bitów i nawet nie pamiętam kiedy zasnęłam. Coś jednak musiało zakłócić mój sen. Usłyszałam…



Proszę o komentarze
jeśli ktoś to czyta. :D



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bardzo dziękuję za komentarz! To ważne dla mnie :*****