sobota, 22 grudnia 2012

Rozdział 6 ♥


<<W środku zobaczyłyśmy jakieś zamieszanie wokół dwóch osób. Wyglądało to na bójkę…>>  

Niewiele myśląc, z resztą jak zwykle, pobiegłam w tym kierunku.
-Nie ma tutaj ochrony ?! – krzyknęłam
-Zasłużyła sobie suka ! – usłyszałam lekko słyszalny, męski głos
-Ty sobie zasłużyłeś !
Znam ten głos. Przybliżyłam się i moim oczom ukazała się postać płaczącej z rozciętą brwią Danielle. Erin podbiegła do naszej  „przyjaciółki” a ta szybko się w nią wtuliła. Ja w tym czasie ruszyłam do źródła bójki. Zobaczyłam jakiegoś dziwnego gościa i co gorsze Liama.
-Słuchaj stary zasłużyła sobie dziwka ! – gadał chłopak
-Sam jesteś dziwką, która bije kobiety ! – krzykną Li
-Puść mnie ! Słyszysz koleś ?!
-Nie nazywaj mnie tak !
Liam przewrócił faceta na podłogę i zadał mu mocny cios w twarz. Chciał zrobić to ponownie ale złapałam go za rękę.
- Co ty robisz ?! Jesteś po jego stronie ?! – zbulwersował się
-Nie jestem ale złaź z niego zanim będziesz tego żałować !
-Nigdy nie będę !
-Złaź ! – krzyknęłam i pociągnęłam go.
Stracił równowagę i przechylił się wystarczająco mocno aby tamten mógł się wyswobodzić. Tak też zrobił i uciekł w tłum.
-I co zrobiłaś ?!
-Co się drzesz ?! Dobrze, że w ogóle zareagowałam ! Każdy się gapił, nie rozumiesz ?! Zabierz z tond Dan i jedź do domu. – krzyknęłam do zdesperowanego chłopaka, który zamilkł i posłusznie wykonał zadanie.
-Odechciało mi się imprezy – powiedziała Erin
-Mi z resztą też ale zostanę jeszcze trochę
Moja siostra poszła a ja od razu zasiadłam do baru.
-Przyda się coś mocniejszego. –powiedział barman
Nie zaprzeczyłam tylko kiwnęłam głową na znak zgody. Po chwili umoczyłam usta w procentach. -A co tam, raz się żyje.– powiedziałam w myślach i wypiłam wszystko jednym duszkiem. Odstawiłam szklankę na blat i poszłam na parkiet. Po parunastu piosenkach zrobiło się późno i chciałam wrócić do domu. Wyszłam przed lokal i zadzwoniłam po taxi. Szybko znalazła się przy mnie a ja jeszcze szybciej znalazłam się w domu. Starałam się cicho wejść aby nikogo nie obudzić.
-Gdzie byłaś tak długo ? Dochodzi 4.
Nawet nie wiedziałam, że tak szybko ten czas zleciał. Tylko tańczyłam.
-Co ? - spytałam
-Dlaczego Erin wróciła sama ?! Martwiłam się. – powiedziała mama
-Nie potrzebnie. Nic mi nie jest.
-Piłaś coś ?
-Nie. Jestem zmęczona. Idę spać. Dobranoc.
-Dobranoc ale i tak pogadamy jutro.
-Super.
Nawet nie wiem kiedy znalazłam się w łazience i już świeża odpłynęłam do Krainy Morfeusza.
Następnego dnia a raczej tego samego  obudziłam się i dopiero wtedy dotarła do mnie rozmowa z mamą. Jestem nieodpowiedzialną siostrą. Zabieram Erin do klubów i do tego nie odwożę jej do domu. -Koniec z tym !- powiedziałam sama do siebie i powoli zwlekłam się z łóżka. Nie chciało mi się przebierać, więc resztę dnia spędziłam w pidżamie, oglądając filmy na DVD z siostrą i rodzicami. Na szczęście mama nie kontynuowała dzisiejszej rozmowy, więc i ja ją przemilczałam. Wieczorem napisałam notatkę do mojego starego pamiętnika. Jest w nim wiele lat mojego życia, moje przemyślenia, problemy i dylematy. Moje uczucia zapisane składanką liter i emotikon. Tylko mój stary, skórzany o odcieniu zgniłej zieleni pamiętnik, zawsze mnie rozumiał najdokładniej. Następnego dnia ubrana w TO pojechałam z mamą do szkoły. Nudy, nudy i  jeszcze raz nudy. Było trochę chłodno, więc wstąpiłam do pobliskiej kawiarni „Nude Espresso”. Szyld na drzwiach dał mi ciekawy pomysł. Poszukują pracowników a ja i tak nie mam nic ciekawego do roboty w wakacje a przecież to już za tydzień. Szybko to minęło. Dopiero poniedziałek. W piątek jest koniec roku szkolnego a w sobotę finał X-factora. Pewne pójdziemy wszyscy dopingować nowych ale już starych „przyjaciół”. W pomieszczeniu od razu udałam się do kasjerki:
-Widziałam szyld. Poszukujecie pracownika ? –zwróciłam się do niskiej dziewczyny o blond włosach i niebieskich paczadłach.
-Ym. Tak. Drzwi po prawo.
-Okey.
Po chwili stałam przed mocnymi, dębowymi drzwiami, prowadzącymi najprawdopodobniej do biura. Lekko zapukałam i weszłam, gdy usłyszałam pozwolenie.
-Dzień dobry, jestem Rosalie. Widziałam szyld na drzwiach i chciałam się spytać czy to miejsce jest jeszcze wolne.
Zobaczyłam wysoką, szczupłą i bardzo ładną kobietę w wieku koło 30-stki. Kruczoczarne włosy, zielone oczy i mocno wyraziste usta.
-Witam. Oczywiście, że jest wolne. Jesteś chętna ?
-Owszem.
-Przynieś swoje CV i list motywacyjny a pomyślimy dobrze ?
-Świetnie. Przyniosę jutro. Do widzenia.
-Dobrze. Do widzenia.
Pożegnałam się z miłą kobietą i od razu poszłam do domu aby się tym zająć. Zjadłam płatki bo nie miałam zbytnio ochoty na jedzenie. W swoim pokoju włączyłam ulubioną muzykę: James Morrison, Seal, Callvin Charis, Example, Michael Jakson, Kings of Leon itd. Zawsze dopływam przy tym rodzaju muzyki ale nie teraz. Zabrałam się za prace domową. Po skończeniu zaczęłam pisać swoje CV i  list motywujący aby dostarczyć to jutro do kawiarni. Na razie nie powiem nic nikomu, żeby nie zapeszać a jak się uda to cały świat się o tym dowie. Zaśmiałam się sama do siebie i kontynuowałam zadanie. Skończyłam Doś późno więc szybko wzięłam prysznic i odpłynęłam do Morfeusza.   
Następnego dnia trochę zaspaliśmy, więc szybko ubrałam się w TO i wyjechaliśmy z domu. W szkole bardzo mi się dłużyło a może to dla tego, że cały czas patrzyłam na zegarek ? Od razu poszłam do „Nude” zanieść papiery.
-Oto dokumenty – podałam prace
Siedziałam w tym samym pomieszczeniu co wczoraj. Na ścianach wisiały różne dyplomy i podziękowania. W tym samym czasie miła kobieta przeglądała moje CV.
-Jesteś bardzo mądra skro poszłaś do szkoły rok wcześniej i mimo braku jakiegokolwiek stażu przyjmuje cię na razie na okres próbny na miesiąc a potem zobaczymy.
-Bardzo Pani dziękuje – szczerze się uśmiechnęłam i podałam dłoń
-Ja również ale proszę mów mi Kate dobrze ?
-Oczywiście Proszę Pani… znaczy Kate.
-Od kiedy zaczynasz ?
-Od dzisiaj, najlepiej od teraz.
-Uuu. Dobrze. Podoba mi się twój entuzjazm. Lilly pokaże ci wszystko.
-Dobrze. Jeszcze raz dziękuje.
Wyszłam z gabinetu z wielkim uśmiechem i od razu spotkałam szatynkę mojego wzrostu o zielonych oczach, jest mniej więcej mojego wieku.
-Jestem Lilly. Pokaże ci wszystko.
-Cześć. Jestem Rosalie ale możesz mówić i Rose – uśmiechnęłam się
Dziewczyna odwdzięczyła się tym samym i pokazała mi wszystko do tego dostałam fartuszek z logiem kawiarni. Podobno jutro dostanę zawieszkę z moim  imieniem. Praca zleciała szybko i nawet nie wiem kiedy trzeba było wracać do domu.
-Mam prace w Nude ! Mam prace w Nude ! – zaczęłam krzyczeć w wejściu.
-Ty i praca ? – zakpiła Erin
Spojrzałam na nią wzrokiem zabójcy na co szybko zmieniła zdanie i przytuliła mnie w geście gratulacyjnym. Mama była dumna a Ethan, jak to Ethan cieszył się z mojego szczęścia. Zmęczona zjadłam kolację i wskoczyłam pod prysznic aby potem znaleźć się w wygodnym łóżku, dodałam kolejny wpis do pamiętnika i powoli odpływałam do Morfeusza. Leżąc w aksamitnej pościeli przypomniało mi się, że na wakacje wyprowadzam się już do swojego domu bo ojczym sam go wykończyła a ja jeszcze tam nie byłam, tyle że wszystko wybierałam ja.
Kolejne dni mijały podobnie. Szkoła, praca, dom. Szkoła, praca, dom. W końcu zakończenie roku szkolnego. Ubrana w TO pojechałam z mamą, która potem mnie zostawiła a z powrotem miałam wrócić z Ethan’em. Niby msza, ogłoszenie na Sali, rozdanie świadectw, rozejście do klas, Gatka wychowawcy, gratulacje, rozejście i nareszcie WOLNOŚĆ ! Koniec roku jednak nie znaczy dla mnie koniec z porannym wstawaniem. Nie zapominajmy o mojej nawet dość fajnej pracy. Mam szczęście bo ze mną na zmianie jest Lily i możemy przegadać cały dzień.
Po bardzo upragnionym piątku nastała sobota a co z nią się wiąże finał w X factor. Wstałam dość wcześnie jak na mnie. Miałam ochotę pobiegać, więc szybko wskoczyłam w strój sportowy. Złapałam mp3 i biegłam z dźwiękami moich ulubionych piosenek. Nawet nie wiem kiedy zleciało półtorej godziny i mój żołądek oznajmiał mi, że nic nie jadła. Posłusznie wróciłam do domu. Wzięłam prysznic i przebrałam się w TO następnie zeszłam do kuchni i zabrałam się za robienie naleśników dla wszystkich. Na początku na dole pojawił się Ethan.
-Cześć skarbie – pocałował mnie w czubek głowy.
-Mmm. Dzieńdoberek.
-Oo. Widzę dobry humorek z rana.
-A i owszem – zaśmiałam się
-No to wybieramy się wieczorem do kina.
-O nie, nie, nie ! Nie możemy, przecież One Direction ma dzisiaj finał w X factorze.
-A no przecież. Zapomniałem. Musimy dopingować Zayn’a – poruszał śmiesznie brwiami
-Zayn’a też ale chodzi o całe One Direction –No tak, tak, oczywiście.
Nic nie robiłam sobie z tych kpin. Zaśmiałam się pod nosem i podałam naleśniki. Po chwili reszta była już na dole zajadając się śniadaniem.
-Jakieś plany ? – spytałam
-Ym. Ja idę do Sophii na urodziny.
-O, masz prezent ?
-Mam. Kupiłam jej płytę Justina Bibera.
-Jest Beliberką rozumiem.
-Ha ! Zgadłaś.
-Ja i tato idziemy na zakupy. – stwierdziła mama  
-Ja się dzisiaj wyprowadzam.
-To już dzisiaj ? –spytała siostra
-Dzisiaj, dzisiaj. Ale nie martw się. Będę was odwiedzać co niedzielę. – uśmiechnęłam się
W taki to sposób po śniadaniu posprzątałam i zabrałam się do pakowania swoich rzeczy.
-Pomożesz mi Erin ? – zwróciłam się do siostry
-Spoko, już idę.
Zaniosłam do pokoju różnej wielkości pudła i zaczęłam pakowanie. Książki, płyty z muzyką i filmami, pamiątki, drobiazgi i biżuteria wyładowały w pudłach. Później razem z Erin zabrałyśmy się za ubrania, których było sporo. Nagle przerwał mi sms od… Zayn ? Zdziwiłam się bo dawno nie pisał.
=Mam nadzieje, że nie gniewasz się, że tak długo nie pisałem. Wynagradzam Ci to dzisiejszą imprezą po programie. Będziesz ?=
=Nie gniewam się i jasne, że będę :D=
=To świetnie. Czekam :D=   
Nic nie dopisałam tylko zabrałam się do dalszego pakowania. Koło południa skończyłyśmy. Etahn zaproponował pomoc aby zawieść rzeczy do mojego nowego domu, którego na dodatek jeszcze nie widziałam. Zapakowałam wszystko do samochodu i pojechaliśmy. Za niecałą godzinę zatrzymaliśmy się pod DOMEM  mówiąc szczerze zaniemówiłam.
-Podoba ci się ?
-Yyy. No jeszcze się pytasz ? –mocno uściskałam ojczyma.
Weszliśmy do cudownego domu składającego się z 4 sypialni i garażem dwustanowiskowym no i oczywiście SALON z widokiem na ogród połączony z jadalnią i kuchnią. W holu prowadzącym do strefy z sypialniami znajduje się łazienka i pralnia. W tej części domu znajdują się 4 sypialnie. 3 poboczne, można z nich zrobić dodatkowe pokoje i miejsce pracy. Główna SYPIALNIA znajduje się na końcu korytarza, posiada osobną łazienkę i garderobę. Posiada widok na ogród i wyjście na taras. Pożegnałam się tylko z Ethan’em i szybko zabrałam się za rozpakowywanie. Skoczyłam jeszcze szybko na miasto i kupiłam trochę rzeczy spożywczych. Zjadłam coś za szybkiego ponieważ musiałam już wychodzić na występ. Ogarnęłam się trochę i przebrałam w coś bardziej stylowego. Zadzwoniłam po taxówkę i już po chwili stałam przed wielkim budynkiem.   

______________________________________________________
Pięknych i radosnych nadchodzących Świąt Bożego Narodzenia,
Świąt które, dadzą wam trochę radości i odpoczynku,
 A co najważniejsze nadziei na Nowy Rok,
 Aby był dużo lepszy od obecnego.
Życzy Magda :D

4 komentarze:

  1. ooo... podobała mi się akcja z Dan i Liamem <33
    świetny, dziewczyno, jak będziesz dodawać, to mnie jakoś fajnie powiadom xDD
    ;*
    `Merry

    OdpowiedzUsuń
  2. Uf, przeczytałam wszystkie rozdziały w ciągu godziny. I aż mi się wierzyć nie chcę, że dokonałam tego dzisiaj z moim leniem.
    Akcja powoli zaczyna się rozkręcać, powiem szczerze, i bardzo mi się to podoba. Jestem ciekawa jak potoczą się losy głównej bohaterki i Zayna. Czy będzie coś z tego? Czy może pozostaną w strefie przyjaźni? Początkowa akcja z rolą główną Liama rozwaliła mnie. Nie sądziłabym nigdy, że taki spokojny chłopak jak on jest zdolny to takich czynów. Zadziwiasz mnie. :) I mam nadzieję, że zadziwisz jeszcze nie raz. Czekam na następną część. xxx

    www.trzynasty-dzien-milosci.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Cześć! Twój blog został nominowany do Liebster Award! Zapraszamy na:
    http://www.takeyouwith-me.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za komentarz! To ważne dla mnie :*****