=Nie czułam w tym momencie żadnego wstydu tylko wielkie
pożądanie…=
Obudziłam się o 12.46 ze sporym bólem głowy. Chciałam
wstać po jakieś leki, ale zdałam sobie sprawę, że jestem dosłownie naga.
Zaniepokojona rozejrzałam się po pokoju. Moje ubrania leżały gdzieś na podłodze
a na szafce nocnej leżała jakaś karteczka. Moje serce zaczęło walić, ponieważ
do mojego umysłu zaczęły powoli dochodzić niedawne wydarzenia. Niepewnie
sięgnęłam po kawałek papieru.
To nigdy nie powinno się stać. Nie wiem, co
we mnie wstąpiło.
Przepraszam Rose. Czuję się okropnie. Zrozumiem,
jeśli
Nie będziesz chciała ze mną więcej
rozmawiać. Nie
Powinienem tak postąpić, Przecież jesteśmy
Przyjaciółmi, tak? Ale musisz wiedzieć Rose,
że ja
Cię kocham i nic tego nie zmieni.
Przepraszam.
Zayn.
Z moich oczu popłynęły łzy. To… to naprawdę nigdy nie
powinno się stać. Dlaczego nie próbowałam siebie jakoś powstrzymać? To nie jest
tylko jego wina, ale…
-Boże?! Dlaczego?!
Zaczęłam krzyczeć. Dałam sobie z placka w twarz, żeby się
ogarnąć. Nie przestałam płakać, ale zwlekłam się z łóżka szybko pod zimny
prysznic. Wszystkie myśli kłębiły się w mojej głowie. Nie potrafię sobie tego
wybaczyć. Powinnam od razu, gdy mnie w tedy pocałował, jakoś dać mu znak, że
nic dobrego z tego nie wyjdzie. Odświeżona już ubrałam się w czarne legginsy,
beżowy sweterek i balerinki tego samego koloru. Włosy uczesałam w wysokiego
kucyka i poszłam do kuchni. Wzięłam leki przeciwbólowe i zrobiłam sobie kawę.
Nie miałam ochoty nic jeść. Siedziałam w
kuchni ciesząc się spokojem i ciszą, do czasu, gdy przypomniało mi się jak Niall
mówił, że za miesiąc wyjeżdżają w trasę. Dobrze, że mam El i Lilly, więc nie
będę sama. Cały wieczór oglądałam TV. Jakieś badziewie filmy. Jutro już do
pracy, wiec nie siedziałam długo.
Następnego dnia doszło do mnie, że powinnam zadzwonić do
Zayn’a. Pewnie cały czas obwinia się za to, co się wydarzyło. Czasu nie cofnę,
choć bardzo bym chciała. Musimy żyć z ta świadomością, że… Nie może mi to nawet
przejść przez gardło. W pracy było dużo ludzi. Nie było chwili odpoczynku a ja
byłam bardzo zmęczona. Lilly była cały czas zadowolona i uśmiechnięta od ucha
do ucha. Nie miałam ochoty pytać się, co się dzieje. Marzyłam, aby szybko
skończyła się moja zmiana. Chciałam być już w domu. Dzień zleciał w prawdzie
szybko. W domu zjadłam, co nie, co i poszłam spać.
Kolejne dni były już znacznie lepsze a ja nadal nie
dzwoniłam do Zayn’a a on nie odzywał się do mnie. Gdy mówiłam sobie, że
zadzwonię po prostu odkładałam to na później. W pracy było bardzo mało ludzi,
więc mogłam pogadać z przyjaciółką. To, co wywoływało u niej całą radość to
nazywa się „miłość”. Ehm. Ona życzyła mi jej a wygląda na to, że jednak to jej
się poszczęściło. Po pracy spotyka się, z Tobby’m. Chyba pasują do siebie. Jest
uroczy, miły i gadatliwy zupełnie jak ona. Jeśli tylko moja przyjaciółka pożali
mi się, że ten chłopak ją zranił, nie ręczę za swoje czyny. Ostrzegam. Tak,
więc nasze rozmowy kończą się a ona spotyka się z Tobby’m. Po pracy siedzę i
nudzę się przy TV, bo, Eleanor ma dużo pokazów. Z resztą zespołu staram się na
razie unikać kontaktów. Kiedy siedziałam przy kubku gorącej kawy przypomniało
mi się, że mam numer do Patrick’a, DJ’a z moich urodzin. Szybko do niego zadzwoniłam.
-Hej. Tu Rose, pamiętasz?
-Hej. No jakbym mógł nie?
-Nie przeszkadzam?
-Nie. Co tam?
-No właśnie nudzę się.
-A czego?
-Lilly, długa historia ale nie chcę jej teraz
przeszkadzać, El ma dużo pokazów a chłopaki nagrywają płytę. Cholerne nudy.
-No to cienko. Teraz możesz pogadać ze mną. – zaśmiał sie
-A ty, co porabiasz?
-W sumie to tez się nudzę.
-Hym.
-Co?
-Mam pomysł!
-Powinienem się cieszyć?
-Może… Dostałam od swojej siostry dwa bilety na wyścigi
gokartowe, może miałbyś ochotę ze mną pójść. Jest 13 w sobotę. Piękny dzień.
Lepiej spędzić go na świeżym powietrzu. Co będziesz siedział i się nudził?
-W sumie to prawda.
-To jak?
- No jasne, że z tobą pójdę.
-To super.
-Przyjadę po ciebie za pół godziny.
-To do zobaczenia.
Potem poszliśmy na mini piknik do parku co raczej można
było nazwać kolacją. Patrick odwiózł mnie do domu.
-To był jednak bardzo udany dzień.
-Zgadzam się.
-Mam nadzieję, że wkrótce to powtórzymy.
-Ja jestem za. – zaśmiałam się.
Pożegnaliśmy się i chłopak odjechał. W domu napisałam dość
długą notatkę w pamiętniku i poszłam pod prysznic. Leżąc na łóżku myślałam o…
Nick?! Dlaczego on. Koniec... koniec okłamywania siebie! Teraz muszę przyznać,
że pierwszą miłość nie łatwo jest zapomnieć a po drugie to był mój najlepszy
przyjaciel, na równi z Zayn’em. Właśnie… Zayn. Muszę jakoś z nim pogadać… ale
po co? Znowu stracę najlepszego przyjaciela?! A może lepiej zapomnieć… zgrzało
ci już całkiem mózg! Przespałaś się z z nim! Co z ciebie za przyjaciel?! Muszę
zapomnieć o nim… ale nie… tak, muszę… to dla jego dobra! Nie wybaczy sobie tego
a ja tym bardziej. Ale ja go kocham… jak przyjaciel przyjaciela… a może to coś
większego… w sumie to może być prawdą, gdyby nie to… to co się wydarzyło by się
nigdy nie wydarzyło! Czy przyjaźń damsko-męska nie może istnieć?! Dlaczego
jakaś strona musi kochać bardziej?! Postanowiłam, że jutro odwiedzę rodziców,
przez co nawet nie wiem kiedy ale zasnęłam. W nocy rozdzwonił się mój telefon…
_______________________
Dziękuje za pozytywne komentarze a jeśli macie
jakieś uwagi możecie je również napisać.
Autorce szablonu bardzo chcę
podziękować za fantastycznie wykonaną pracę.
Osobiście serdecznie polecam.
Nie podoba mi się ten rozdział,jest taki
oczywisty trochę ale kolejne komentarze mile widziane :D
Ps.Nie miałam pomysłu na scenkę yhm yhm,
więc pozwalam waszej wyobraźni uzupełnić ją sami :P
czytasz=komentujesz
Zaskoczyło mnie to, oczywiście pozytywnie .... mam nadzieje, że wszytko się ułoży ...
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie: http://one-story-one-direction1.blogspot.com/
lalalala. boooooskie. Magdalenki. xd lalalala ~Anita
OdpowiedzUsuńzajebisty <3
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie
http://neversayneveruntilyoutry.blogspot.com/
PODOBA MI SIĘ. - Te słowa teraz krążą mi w głowie, jednak postaram się je rozwinąć. Cieszę się, że piszesz poprawnie.. Miło się przez to czyta. Zakończenie durne, przez to, że jestem zniecierpliwiona co będzie dalej :D Czekam na kolejny.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie: http://find-our-love-jason.blogspot.com/
Channel.
Nie było mnie tu prawie miesiąc i mam takie zaległości, że szok! Ale już jestem, nadrobiłam zaległe trzy rozdziały. Nie sądziłam, że tyle się wydarzy i, że tak namieszasz w akcji. Czułam, ja to czułam, że tą "nową dziewczyną" Zayna okaże się być Rose. Hah! :) Później ten niefortunny pocałunek. I oczywiście musiałaś dać El wchodzącą do pomieszczenia i przerywającą tę wspaniałą chwilę. Cieszyłam się jak dziecko kiedy się pocałowali. Naprawdę. I sądziłam, że na tym skończą się niespodzianki, ale nie. Pożądanie pomieszane z alkoholem wzięło górę na bohaterami i znaleźli się w łóżku. Po przeczytaniu tego fragmentu moje oczy powiększyły się do rozmiarów piłeczek tenisowych! Ale kiedy przeczytałam liścik pozostawiony przez Malika - moja mina była zapewne bezcenna. W każdym bądź razie cieszę się cholernie, że chłopak zdobył się na powiedzenie, ba! a raczej napisanie, tego, że ją kocha. Ale co ona z tym robi? Nic. Ja rozumiem, że jest jej ciężko, ale krótka rozmowa z Mulatem by nie zaszkodziła. I mam nadzieję, że w następnej części doczekam się takiego momentu. Patrick, Patrick - czuję, że koleś nieźle nam tu namiesza jeszcze. Ale nic na razie więcej nie mówię. :)
OdpowiedzUsuńCzekam na ciąg dalszy. x
www.trzynasty-dzien-milosci.blogspot.com