-Nie martw się kochanie, wróci kiedy będzie mógł –
wyręczyła mnie mama
-Trzeba coś zjeść – powiedziałam – na co masz ochotę ?
-Naleśnikii !
Mały uśmiechną się i zaczął klaskać w małe rączki,
podskakując.
-To już zabieram się do robienia. Pomożesz mi ?
-Tiaak !
Posadziłam synka na blacie i wyciągnęłam wszystkie
potrzebne składniki i przyrządy. Poradziliśmy sobie szybko a Erin zabrała
małego do łazienki umyć rączki. Ja nakryłam z ojczymem do stołu a mama zabrała
się za smażenie.
-Jestem z ciebie dumny Rose.
-Um…
-Chris pojawił się tak wcześnie a ty sama bez niczyjej
pomocy dobrnęłaś tak daleko…
-Nie zupełnie bez niczyjej pomocy, wy, Danielle, Eleanor,
Nickholas, Lilly, Patrick…
-Ale twoja mobilizacja i troska o syna sprawiła, że nie
poddałaś się.
-Po części chyba masz rację, dziękuje. – uścisnęłam go
Po chwili do jadalni przybiegł Chris i od razu zaczął
wdrapywać się na jego krzesełko.
-Z czym chcesz naleśniczki ?
-Dzem molelowy !
Zaśmiałam się z jego entuzjazmu i wielkiego apetytu,
ucałowałam jego główkę i poszłam po porcję dla niego.
-Smacznego kochanie.
Usiedliśmy wspólnie i skonsumowaliśmy posiłek,
rozmawiając i śmiejąc się z Chrisa, który był cały umazany w dżemie i
denerwował się gdy słodki miąższ uciekał mu drugim końcem. Po kolacji Zabrałam
małego do mycia.
-Myc ! Myc ! Myc !
-Tak, idziemy się myć. Biegnij po pidżamki a ja już
napuszczam wodę.
-Juss. – przybiegł zadowolony
Nalałam płynu do kąpieli do wanny i wrzuciłam kilka
zabawek po czym zdjęłam brudne ubranka z synka i włożyłam go do środka. Dokładnie
umyłam czarne włoski i delikatne ciałko. Razem bawiliśmy się aż woda zrobiła
się ledwo ciepła a żeby wyciągnąć Chris’a z wanny musiałam na początku spuścić
wodę. Osuszyłam go miękkim ręcznikiem i posmarowałam ciałko kremem. Ubrałam go
w pidżamki w Toy Story i zeszliśmy się na dół.
-Rose, idź się wykąp a my pobawimy się z wnukiem.
-O tak, muszę nacieszyć się siostrzeńcem. – dodała Erin
-W takim razie dobrze.
Wzięłam jeszcze nową pościel i zaścieliłam łóżko rodzicom
i Erin a później wróciłam do swojego pokoju i wzięłam swoje pidżamy. Poszłam do
łazienki i puściałam wodę. Lustro niemalże całkiem zaparowało, ale i bez niego
mogłam zobaczyć jak dużo straciłam ostatnio na wadze. Chude ręce i nogi,
wystające kości biodrowe i strasznie płaski brzuch. Kiedyś wcale by mi to nie
przeszkadzało a wręcz przeciwnie, podobałoby mi się. Niestety zważając na mój
obecny tryb życia i wysiłek nie mogę tak wyglądać. Nalałam cudownie pachnącego
płynu do kąpieli o zapachu toffi i zanurzyłam się w gorącej wodzie. Momentalnie przypomniał mi się Zayn, jego
cudowny pocałunek dzisiaj… no właśnie pocałunek na oczach rodziców ! Co on
chciał przez to pokazać ? Nie wiem, ale chyba nie ma to żadnego znaczenia bo
rodzice i tak są zadowoleni. Teraz muszę martwić się o opiekunkę dla Chrisa bo
nie będę już na nikogo zwalać takiej opieki. Dobra to mogło dziwnie zabrzmieć
bo przecież opiekunka to zwalenie na kogoś opieki, ale za to dostanie zapłatę,
więc się nie liczy. Zgłoszenie jest w bazie dla osób poszukujących pracę, więc
nie powinno być problemu. I tak już dostałam wiadomość, że podobno kogoś
znaleźli. Dowiem się w poniedziałek.
~~*~~ (Opowiadanie z perspektywy innej osoby, bardzo
ważnej !)
Szłam opuszczoną uliczką i co chwilę oglądałam się za
siebie. 23, 24, 25 jeszcze trochę. Szukałam drzwi z liczbą 28. Są... Okręciłam
się jeszcze sprawdzając czy nikt mnie nie śledził i weszłam do pomieszczenia.
Było tam ciemni a w powietrzu rozchodził się zapach zgnilizny. Ściany utraciły
swój kolor i farba zaczęła z nich schodzić. Na ziemi rozlane były kałuże wody
lub jakiegoś paliwa a sufit pełen był różnych pajęczyn. Zadrżałam na samą myśl
o pająkach i innych robactwach jakie mogły się tam znajdować. Przełknęłam ślinę
i poszłam w stronę wysokiego mężczyzny stojącego na środku z jego ochroną.
-Nareszcie jesteś. Gdzie moja forsa ?
-Ja… ja
-Nawet nie mów, że jej nie masz !
-Jeszcze… jeszcze
-Przestań się jąkać !
-Jeszcze nie mam ale… mam pomysł jak załatwić ci ją.
-Tak ?
-Tak. Mam znajomą, która mi w tym pomoże.
-Oby tak było. Amfetamina, marihuana, czysta heroina to
już wysoka cena a dodać do tego jeszcze spinball to masz w sumie niezły dług….
-Wiem…
-Co dzisiaj mamy ?
-Sobotę.
-Daje ci równo 96 godzin.
-Tylko 4 dni ?
-Tylko. To ostateczny termin, później będziemy rozmawiać
inaczej.
-Rozumiem.
-Za 4 dni w tym samym miejscu i godzinie.
-Rozumiem.
Odwróciłam się i wyszłam. Boże w co ja najlepszego się
wpakowałam ?! Jak w 4 dni załatwię 250 tysiaków ?! Mam nadzieję, że mój plan
zadziała… Zgłosiłam się dzisiaj rano, więc pewnie rozpatrzą mój wniosek i w
poniedziałek zostanę przydzielona, w najlepszym przypadku bynajmniej. Dobrze,
że zapisałam sobie jej dane od razu. Misja „niania” rozpoczęta.
~~*~~ (powrót do głównej bohaterki)
Po wszystkich przemyśleniach umyłam głowę i wyszłam z
wanny wycierając się kaszmirowym ręcznikiem. Spuściłam wodę i osuszyłam włosy.
Nabalsamowałam ciało i ubrałam się po czym wyszłam z łazienki i zeszłam na dół.
Chris zaczął trochę już marudzić.
-Dobrze, ja już się umyłam, kolej na was. Zabieram małego
do spania.
-Mama.
Wzięłam na ręce synka, który właśnie ziewał i poszliśmy
do jego pokoju.
-Baja.
-Jaką ?
-Tata kacka.
-Oh, no dobrze.
… Tato kaczka
szybko podfrunął do swojego maleństwa i odgonił nieprzyjaciela po czym mocno
przytulił. Razem wrócili do domu a małe kaczątko obiecało, że nigdy więcej nie
ucieknie…
Spojrzałam na synka, szczelniej go przykryłam i
ucałowałam jego główkę po czym wstałam i wyszłam przymykając lekko drzwi.
Zeszłam na dół gdzie siedział umyty Ethan i mama.
-Może lampkę czerwonego wina ?
-A z chęcią.
Wyciągnęłam kieliszki i nalałam alkoholu. Podałam
rodzicom i usiadłam na fotelu podsuwając nogi do klatki piersiowej.
-Dobrze cię w nowej pracy ?
-O tak, Patrick jest naprawdę miły i czasami mi pomaga.
-A jak sprawy z Zayn’em ?
-Chyba dobrze… - upiłam łyk czerwonego płynu
-Chyba ? Wasze pożegnanie nie wyglądało na „chyba”.
Uśmiechnęłam się na samo wspomnienie co nie umknęło
uwadze rodziców.
-Twoja mina wyraża więcej niż nam mówisz…
-To była twoja pierwsza miłość, widocznie został i
ostatnią.
-Nie była pierwszą.
-A no tak Nickholas go wyprzedził.
-O a co u niego ?
-Mówiłam wam, że wyjechał…
-Do chorej marki.
-Tsa, od tamtego czasu znowu nie mam z nim żadnego
kontaktu. W sumie to nawet nie mam czasu.
-Powinnaś znaleźć opiekunkę.
-Już się tym zajęłam, mam się z nią spotkać w
poniedziałek.
Do salonu weszła odświeżona siostra. Wyciągnęła mój
kieliszek z ręki i upiła łyk.
-Ej, co to ma znaczyć ?
-Bo ja cię kocham.
Odstawiła czerwoną ciesz na stolik i usiadła na moich
kolanach. Mocno ją przytuliłam, od zawsze miałyśmy dobry kontakt, ale jakoś
ostatnio się zatracał. Siedzieliśmy tak rozmawiając dość długo i nawet nie
pamiętam kiedy poszliśmy spać.
___________________________________
Jestem taka padnięta bo byłam na chrzcinach
daaaaleko od domu. Może jest ktoś z okolic
Kraśnika ? Haha a bliżej to już Owczarnia :P
No, więc padam, ale myślę, że tak was
kocham, że wstawię. (Na szczęście miałam
już napisany). No i co myślicie ?
A i nowy u mnie na:
Rozdział genialny,jak zawsze zresztą :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa co będzie z tą nianią..
Nie mogę się doczekać następnego rozdziału,życzę weny :)
No rozdział świetny jak zwykle, zastanawiam się z czyjej perspektyny drugi pisałaś ;] czekam na nn :)
OdpowiedzUsuńPS. ja mieszkam kawałek od Kraśnika :)
O to fajnie ;D
UsuńWiedz, że mieszkasz w rodzinnym mieście mojej mamy xd
Oooo ciesze się :)
UsuńKociaku mój ty awww ♥ Jak ja Cię kocham :) Jak zwykle Chris słodziaczny i w ogóle sielankowo :) I widzę, że już zaczynasz kombinować i nowa niania Chris'a będzie zamieszana w jakieś gówno.. No nic czekam nn i już się nie mogę doczekać :**
OdpowiedzUsuńPrzeboski Kotku! :**
OdpowiedzUsuńNo, w końcu się uporałam ze wszystkim i mogę być na bieżąco, uff. Chris jest nadzwyczajnym malcem, a to dlatego, że tak ochoczo podchodzi do kąpieli, z reguły małe dzieci nie przepadają za tym, a już szczególnie chłopcy :D Akcja z nową postacią interesująca. Ćpunka, która ma się zajmować synem Rose? Jestem ciekawa jak zamierza tak prędko zarobić tak wielką kwotę będąc tylko nianią :o Czekam na kolejny i pozdrawiam :>
OdpowiedzUsuńjuż nie mogę doczekać się następnego rozdziału <3 i tej opiekunki xD
OdpowiedzUsuńjak zwykle czytałam dwa razy momenty w których mówł Chris :^ uwielbiam takich malców ")
Buziaczki :*
Czekam z niecierpliwością na dalszy przebieg historii
OdpowiedzUsuńkocham
OdpowiedzUsuń