= Myślę, że powinnaś TO usunąć… =
-TO ? To coś jest także i twoje !
-Ja go nie chcę !
-A myślisz, ze ja jestem gotowa, żeby być matką ?!
-Ty nie jesteś gotowa, ja mam karierę. Pozbądź się TEGO i
będzie po problemie.
-Nie poznaje cię Zayn.
-Zmieniłem się.
-To widać. Mogę wiedzieć dlaczego ?
-To nie twoja sprawa, ale powiem ci może się odczepisz…
Moja rodzina się rozpadła do tego ty mnie odrzuciłaś. Zdałem sobie sprawę, że
kariera jest teraz najważniejsza i nikt nie stanie mi na drodze.
- Jesteś samolubny wiesz ?
-Ha ha. Wiem dobrze. Najlepiej zapomnijmy o sobie. Będzie
najłatwiej.
-Przecież byliśmy przyjaciółmi ?
-Byliśmy. Sama to powiedziałaś. Nie chce mieć nic
wspólnego z tym CZYMŚ.
-Ale, Zayn…
Rozłączył się. Kurwa ! Po raz kolejny wszystko się wali.
Czy ja nie mogę wieść spokojnego życia. Dlaczego te przeklęte czarne chmury
muszą nade mną wisieć ? Od razu wykasowałam numer chłopaka. Sam powiedział, że
nie chce mieć ze mną nic wspólnego. Niech jego kariera da mu tego co chce.
Niech zawsze będzie samotny ale z karierą. Jego wybór… Nie miałam ochoty na
nic. Umyłam się i napisałam notatkę w pamiętniku. Położyłam się do łóżka. Leżąc
w pachnącej pościeli cieszyłam się, ze mam żadnych mysi samobójczych. To by
mnie całkiem dobiło. Nie odwiedziłam swoich rodziców ostatnio. Zaniedbuje ich
ale teraz tym bardziej nie mogę. Co jeśli dowiedzą się o ciąży. Muszę to
przerwać…. Obudziłam się na dźwięk alarmu. Otworzyłam oczy i usiadłam na łóżku.
Po prostu zaczęłam płakać. Tak jakby dopiero zrozumiałam co mówił Zayn.
Straciłam drugiego przyjaciela z dzieciństwa. Ubrałam się w byle co i zjadłam
tosty po czym poszłam do pracy. Przywitałam się z przyjaciółką.
-Długo się nie widziałyśmy.
-Dużo się zmieniło.
-Oh, dużo.
-Co masz na myśli ?
Wzięłam dziewczynę za rękę i odeszłyśmy trochę na bok.
-Jestem w ciąży ale proszę nie mów nikomu. Eleanor i
Danielle już wiedzą, teraz ty. Jesteście moimi przyjaciółkami. Mam zamiar…
usunąć dziecko.
-Co ?! Zgłupiałaś ?!
-Nie Lily. On go nie chce a ja sama sobie nie poradzę, nie
rozumiesz. Mam 18 lat ale to nic nie znaczy...
-Jak uważasz ale to jest decyzja na całe życie. Kiedyś
twoje wyrzuty sumienia cie zjedzą.
-Nie ważne. To moja decyzja.
-Ja wyjeżdżam.
-Co ?!
-Wyjeżdżam z ojcem do Francji. Do rodziny. Mama zostaje
przy firmie.
-Ale dlaczego ?
-Rodzice się rozwodzą a ja jadę do babci, do szkoły,
przyjaciół.
-A co z Tobby’m ?
-Zaczyna szkołę artystyczną we Francji będziemy blisko
siebie.
-Kiedy ?
-Po jutrze.
-Tak szybko ?
-On już tam jest. Czeka na mnie a ja nie chce czekać.
-Rozumiem. Wiesz, ze będę tęsknić.
-Ja też, ale będziemy pisać i w ogóle.
-Tak na pewno.
W pracy minęło szybko, jak zawsze. Idąc do domu
zobaczyłam ogłoszenie szpitalne. Stanęłam przed szybą i przyglądałam się
ulotce. Boże i robię błąd ale wmówię sobie, ze to najlepsze rozwiązanie. Nie
jestem gotowa na dziecko, na dużą odpowiedzialność, jego ojciec go nie chce. To
bez sensu ale, poszłam tam. Tak, wiem, jestem beznadziejna.
-Dzień dobry.
-Dzień dobry.
-Chciałabym…
-Pierwszy raz ?
-Yymm. Tak.
-Proszę to wypełnić.
Wzięłam niedużą kartkę i długopis. Usiadłam przy szklanym
stoliku i zaczęłam wypełniać puste pola,
dokładnie interpretując polecenia. Po skończeniu podeszłam do recepcjonistki.
-Proszę.
-Rozumiem, że jest pani pełnoletnia. Poproszę dowód osobisty.
Podałam owy dokument i czekałam.
-Dobrze. A więc ze względu na przepisy przed wykonaniem
aborcji odbędzie pani rozmowę z lekarzem na temat możliwych powikłań
poaborcyjnych oraz dostępnych metod zapobiegania ciąży, które pozwolą uniknąć w
przyszłości podobnej sytuacji. Zostanie pani również poinformowana o innych
możliwościach, np. urodzeniu i oddaniu dziecka do adopcji oraz innych ważnych
informacjach. Później zostanie pani parę dni na przemyślenie wszystkiego. Jeśli
pani zdanie się nie zmieni poprosimy o podpis dokumentu wyrażającego pełną
zgodę na zabieg, po czym zostanie on wykonany. Jeśli ma pani teraz czas to proszę jeszcze
chwilę zaczekać a wizyta niedługo się zacznie.
-Yhym.
Odeszłam od lady i usiadłam przy tym samym szklanym
stoliku. Nie zdawałam sobie sprawy jak wiele trzeba zrobić aby wykonać zabieg.
Po 8 minutach zostałam poproszona do gabinetu lekarza.
-Dzień dobry.
-Dzień dobry. Proszę usiąść… Została pani poinformowana o
tej rozmowie, która jest moim zadaniem. Opowiem pani o wszystkim oraz zadam
parę bardzo ważnych pytań, ale proszę się uspokoić, słuchać uważnie i
odpowiadać szczerze, dobrze.
-Oczywiście.
Przez chwilę zrobiło mi się ciemno przed oczami a do tego
straciłam władność w rękach. Wzięłam głęboki wdech i wydech. Mój organizm
przyzwyczaił się do tego co muszę zrobić.
-Aborcja jest zabiegiem, który powoduje obumarcie płodu.
Ze względu na wiek danego embrionu, aborcję dziel się na farmakologiczną i
chirurgiczną. Ta pierwsza jest wykonywana przed upływem 9 tygodnia ciąży.
Chirurgiczna wykonywana jest przed upływem 22 tygodnia ciąży.
Lekarz opowiedział mi o zagrożeniach, możliwych
powikłaniach w późniejszej ciąży, możliwości wystąpieniu raka piersi a także o
syndromie poaborcyjnym. Następnie przeszliśmy do rozmowy.
-Jest to ciąża nieplanowana rozumiem.
-Tak.
-Czy ojciec dziecka o nim wie ?
-Ym, on sam… on sam zaproponował aborcję.
-Rozumiem. Czy jesteście państwo w związku ?
-Nie i nigdy nie byliśmy.
-To była przypadkowa znajomość ?
-Ym…
-Ja rozumiem, że jest to dla pani ciężkie ale muszę
wiedzieć.
-Byliśmy przyjaciółmi.
-Rozumiem. Czyli nie był to gwałt ?
-Nie.
-Wie pani, że istnieje coś takiego jak aborcja ?
-Wiem, ale nie będę z niej korzystać.
-Nie uważa pani, że jest to lepsze rozwiązanie niż
aborcja ?
-Myślę… myślę, ze nie.
Rozmawialiśmy jeszcze przez chwilę. Po czym dostałam
odpowiednie papiery do przeczytania w domu. Jeśli nic się nie zmieni ma przyjąć
za trzy dni na zabieg aborcji farmakologicznej.
-Proszę to jeszcze raz wszystko przemyśleć, dobrze ?
-Ah. Dobrze. Do widzenia.
-Do widzenia.
Wyszłam z pomieszczenia i nagle zadzwoniła moja mama.
-Cześć mamuś, coś się stało ?
-Ja wiem Rose. Dlaczego mi nie powiedziałaś ?
-Ale co wiesz ?
-Ne udawaj Rose ! Wiem, że jesteś w ciąży !
-Ale…
-Nic nie mów, właśnie wsiadam do samochodu i jadę do
ciebie….
________________________________
Oj jak moja dusze się raduje, gdy widzi
tyle komentarzy :D
Myślę, ze za dwa rozdziały
wszystko się wyjaśni.
CZYTASZ = KOMENTUJESZ
Super rozdział ;) Ja nidgy przenigdy nie zdecydowałam sie na aborcje, wolałabym urodzić i oddać dziecko niż zabić tą małą istotkę która nie zawianiła, nie powinno się jej karać za nasze błędy. Chłopcy są tacy kochani ;D Czekam na następny. Weny
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ada
P.S.
Załuważyłam taki mały błąd gdy lekarz mówi że istnieje coś takiego jak adopcja tam jest aborcja zamiast adopcji. To tyle
Rozdział jak zawsze fantastyczny :)
OdpowiedzUsuńPiszesz rewelacyjnie.
Mam nadzieje,że wszystko się ułoży!
Nie mogę się doczekać następnego rozdziału :)
Życzę weny!!!
Przeboski rozdział!! Niech ona nie usuwa, please :(
OdpowiedzUsuńKocham ! Kocham ! Kocham !
OdpowiedzUsuńBłagam niech ie usuwa ciąży a pozosrali chłopcy niech ją wspierają.. Mam nadzieję że Zayn otworzy oczy i się ogarnie ! ;p
Czekam na nn :*
Zayn mnie bardzo wkurzył, ale dziewczyna też. Gdybym była w ciąży w życiu bym się na coś takiego nie zdecydowała. Mam nadzieję, że mama porządnie jej nawtyka i dzięki temu normalnie wychowa dziecko.
OdpowiedzUsuńOMG, ale się rozpisałam XD
Kolejny genialny rozdział,nie spodziewałam się po Tobie takiego rozwinięcia akcji O.o
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny,tak jak zawsze :D
-Julia