niedziela, 24 marca 2013

Rozdział 19 ♥


= Spokojnie Rose, oni wiedzą…=

-Co ?! Skąd ?!
-No… Louis chciał wiedzieć gdzie znikam na całe dnie, powiedziałam mu, no a Dan powiedziała Liam’owi, no a chłopaki reszcie.
Moje serce dostało jakiejś palpitacji. Ręce zaczęły mi się trząść i zakręciło mi się w głowie.
-Reszcie, czyli… czyli on wie ?
-Nie…
Nagle wszystkie dziwne uczucia odeszły a ja poczułam jakby kamień spadł mi z serca.
-Wejdźcie.
Po chwili w 6 siedzieliśmy w salonie i nikt nie wiedział co powiedzieć.
-Kurde ! Jeśli macie się tak na mnie gapić jak na jakąś niewdzięcznice to lepiej idźcie sobie !
-Uspokój się. Są w szoku…
-Może i jestem głupia, ale w szoku mogli być, gdy się dowiedzieli a nie teraz…
-No wiesz… Trochę nam głupio, że my wiemy a Zayn nie.
-Ciekawość to pierwszy stopień do piekła, czujcie się głupio, dobrze wam.
-Rose ?
-Słucham cie Liam.
-Powiesz mu ?
-Lepiej żeby wiedział.
-Niall ma racje.
-Harry jak ja mogę mu powiedzieć skoro on sam namawiał mnie do aborcji, hym ?
-Zayn ? Nie wieżę.
-Czas przejrzeć na oczy Tomlinson. On nigdy tak naprawdę nie umiał troszczyć się o innych.
-Może nie dorośnie, ale ci pomoże.
-Nie potrzebuję pomocy Niall. Powiedziałbyś dziewczynie, która nosi w sobie twoje dziecko, żeby cytuję „usuń to” ?
-Nie… nie mógł bym…
-No właśnie. Nie brońcie go.
-Był w szoku. To była wpadka.
-Może i była, ale skoro rano wszystko pamiętał to znaczy, że nie był aż tak mocno pijany, żeby nie panować nad sobą.
-Ty też nie jesteś bez winy.
-Spadaj Styles.
-Uspokójcie się ! Rose nie może się denerwować.
-Dobra, wiecie wszystko, tak ? Możecie już iść.
-Rose, nie chcieliśmy cie zdenerwować.
-To nie o to chodzi… On może coś podejrzewać. Nie chce mieć z nim żadnego kontaktu, nie chce żeby wiedział gdzie mieszkam i znał mój numer telefonu. Koniec jest końcem.
-Jak chcesz, ale i tak jeszcze zostaniemy.
-Nie pozbędziesz się nas tak łatwo.
Każdy zaczął się głupio uśmiechać, więc musiałam w końcu ustąpić. Zrobiłam wszystkim herbatę. Dalsza część dnia była radosna i te dziwne napięcie między nami po prostu się gdzieś ulotniło, ale wcale nie czuję się dobrze, że chłopaki wiedzą. Siedzieliśmy w salonie i rozmawialiśmy. Chris był bardzo ruchliwy i cały czas ktoś musiał trzymać mój brzuch. Cieszyli się jak małe dzieci z zabawki, gdy maluch kopał mój brzuch. Dla mnie nie było to zbyt przyjemne bo czasami potrafił porządnie zasadzić. Później zamówiliśmy pizzę i razem zjedliśmy. Po chwili rozdzwonił się telefon Liam’a. To Paul, więc musieli wracać. Pożegnałam się z wszystkimi i posprzątałam. Wzięłam długą i odprężającą kąpiel, dodałam notatkę do pamiętnika i padłam zmęczona do łóżka.
Kolejnie dni ciąży mijały szybko. Codziennie chodziłam na spacery, brałam witaminy i zdrowo się odżywiałam. Pewnego dnia na ulicy trafiłam na Louisa z Elleanor. Chciałam jak najszybciej stamtąd odejść. Umówiliśmy się za godzinę u mnie bo podobno chcieli mi o czymś powiedzieć. Trochę sprzątałam chociaż wiem, ze nie powinnam się przemęczać, ale po małym odkurzaniu nic mi się nie stanie. Gdy tylko wyłączyłam odkurzacz usłyszałam dzwonek do drzwi.
-Cześć Rose.
-No cześć. Wchodźcie.
Usiedliśmy w salonie a El i Lou dziwnie się na siebie spojrzeli.
-Pomyśleliśmy, że lepiej będzie jak będziesz wiedziała.
-O czym ?
-Zayn ma nową dziewczynę.
-Hahaha, ale mi ważna sprawa. Nie obchodzi mnie jego życie, z kim się spotyka co robi i nic co jest z nim związane, ale doceniam waszą troskę.
-Nie jesteś na niego zła ?
-A powinnam ? Nic mnie z nim nie łączy.
-Na pewno ?
-Podważasz moje słowa ? Nic to znaczy nic.
-A Christopher ?
-Co Christopher ?
-To również i jego dziecko.
-Do póki się o nim nie dowie to nie jest jego dzieckiem.
-Nie powinnaś tak robić Rose.
-Jeśli Chris się urodzi przecież nie zabronię Zayn'owi się z nim spotykać jeśli będzie chciał oczywiście, ale nie będę do niego biegła i oświadczała, ze ma syna.
-A co jeśli będzie chciał uczestniczyć w jego życiu ?
-Już mówiłam, nie zabronię mu tego jeśli dojdziemy do normalnego porozumienia.
-A jeśli nie ?
-Czy to jakieś przesłuchanie ?
-Nie, ale odpowiedz.
-Jeśli nie będzie porozumienia między nami pewnie skończy się to w sądzie.
-Aham.
-Skończyliśmy, bo wiecie, robię małe porządki.
-Rosalie nie powinnaś się przemęczać !
-Daj spokój, może nie umrę.
Para posiedziała jeszcze chwilę i pożegnaliśmy się a ja zabrałam się za obiad po czym siedziałam w pokoju Chrisa i zastanawiałam się jak bardzo moje życie się zmieni, kiedy będzie przy mnie. 4 tygodnie przed terminem porodu siedziałyśmy z Ellen w salonie i oglądałyśmy filmy. Już wcześniej czułam się trochę dziwnie, ale nic nie wskazywał, że to coś złego, gdy nagle poczułam, że odeszły mi wody… 

_____________________
A więc w następnym rozdziale
zobaczymy narodziny małego Malika.
Co sądzicie o rozdziale ?
Mam nadzieję, że się podobało.
CZYTASZ = KOMENTUJESZ :) 



8 komentarzy:

  1. Jezu..
    To jest boskie!
    Szkoda tyko że znowu muszę czekać te zasrane 7 dni.. ;p

    OdpowiedzUsuń
  2. Kocham kocham tego bloga ;) zapraszam do siebie

    OdpowiedzUsuń
  3. Co te rozdziały takie krótkie ? no weźź ?!
    nie zaspakajasz mnie na ten tydzień ; (((((((

    OdpowiedzUsuń
  4. słyszałam,że chcesz dodać wpis wcześniej :) a ptaszki ćwierkają że jutro xd -nie dam rady 7 dnii a wgl są święta i może mały prezent?:D swietny blooooooog.! Kocham cie ale Zayn'a bardziej-mimo wszystko xd ciekawa fabuła,łatwo się czyta i nie jest przesłodzone ani jakieś mocno fikcyjne bo przecież oni też są ludźmi i mają problemy oraz podejmują wybory..oby tak dalej. Kocham .!

    OdpowiedzUsuń
  5. O kurcze będzie mały Malik!!! o.O Już się nie mogę doczekać
    Pozdrawiam
    Ada

    OdpowiedzUsuń
  6. Już się nie mogę doczekać nowego rozdziału, kiedy będzie mały Malik! Boski rozdział :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie moge sie doczekac nastepnego rozdziału .:P

    OdpowiedzUsuń
  8. Po dość długiej nieobecności powracam i nadrabiam zaległości. Przyznam szczerze, ze o tej porze ciężko jest mi już czytać, ale tak mnie wciągnęły dalsze losy Rose, że postanowiłam, że muszę dokończyć.
    Boże, nawet nie wiesz jak bardzo cieszę się, że w ostatniej chwili dziewczyna zrezygnowała z usunięcia ciąży. Dziecko nie jest zabawką i wymaga całodobowej opieki rodzica, a przede wszystkim zabiera wolność i naraża na koszty. Jednakże wiem, że Rose da sobie radę, z pomocą przyjaciół i rodziny napewno. :)
    Co do Zayna, nie wiem co mam myśleć o nim. Zaskoczyło mnie jego oschłe zachowanie wobec dziewczyny. To jak ją potraktował, a co najgorsze kazał usunąć ciążę i to właśnie przez niego zrobiłaby to. Uh, dupek. -.- Mam jednak nadzieję, że z czasem zmieni swoje postępowanie i wróci dawny Zayn. Czekam na następna część. x

    www.trzynasty-dzien-milosci.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za komentarz! To ważne dla mnie :*****